Jeżeli czytaliście już książki Kim Holden, to zapewne wiecie jaki ma styl pisania, i że jej książki na ogół są bardzo poruszające i smutne. Tutaj autorka totalnie mnie zaskoczyła! Mówię Wam, tego się nie spodziewałam. Franco to zupełnie inna książka niż Promyczek, Gus czy O wiele więcej.
Franco jest to trzeci tom ze świata Promyczka. Nadal jestem pod wrażeniem jak autorce udało się stworzyć trzy historie w tym samym świecie z tymi samymi bohaterami, którzy są cudowni i ich się po prostu uwielbia.
Zadziwiający jest tylko fakt, że w porównaniu z innymi książkami Holden, ta jest bardzo cieniutka, ale absolutnie nie zmniejsza to wartości historii. Narzekałam, że Promyczek mógłby być trochę krótszy, bo książka niepotrzebnie się dłużyła, a tutaj mamy idealny początek i koniec, bez zbędnych wątków.
Musicie się również przygotować na to, że ledwo ją zaczniecie, a już skończycie. Ja ją przeczytałam w jeden dzień. A potem miałam lekkiego kaca i pustkę po niej. Zdecydowanie za szybko się ją czyta. Chociaż z drugiej strony bardzo fajnie jest przeczytać taką krótką historię na raz.
Franco nie jest już tak poruszający jak poprzednie tomy, wręcz przeciwnie, czym najbardziej autorka mnie zaskoczyła, jest bardzo zabawny i entuzjastyczny. Powiedziałabym, że daje nawet kopa i chęci do życia. Jest to powieść, która jest chyba nawet lepsza niż Promyczek czy Gus. Zdecydowanie polecam Wam po nią sięgnąć. Zakochałam się w tej historii.
★ 10/10 ★
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Filia.