WIESZ, ŻE UMRZESZ W CIĄGU 24 H, CO ZROBISZ?

Nasz ostatni dzień

Co byście zrobili, gdybyście dostali telefon, że w ciągu 24 h umrzecie? Ja, chociaż mam ciężkie życie, dużo problemów i wiele przykrości przeżyłam, to jednak kocham swoje życie i nie chciałabym umierać, więc pewnie najpierw byłabym w szoku, a potem byłoby mi bardzo przykro, że muszę odejść, a przecież tyle świetnych książek czeka na przeczytanie! I już nie będę mogła po nie sięgnąć. 


A tak na poważnie, to pewnie starałabym się ten czas spędzić jak najlepiej, pójść w ulubione miejsca, napić się najlepszej kawy, zjeść tonę frytek i łososia z grilla, kupić dożo książek i kij, że już ich nie przeczytam, chociaż przez chwilę bym się nimi nacieszyła, a potem komuś oddała. 

Rufus i Mateo dostają właśnie taki telefon w środku nocy, że niedługo umrą. Mateo jest spokojnym i cichym introwertykiem, a Rufus narwanym nastolatkiem, lubiącym jeździć z kumplami na rowerach. Oboje połączyła aplikacja, stworzona dla Zgonerów, dzięki której mogą poznać osobę, z którą spędzą ostatni dzień swojego życia. Obaj się poznają i starają się przeżyć ten czas w najlepszy możliwy sposób, aż do smutnego końca.

Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, więc nie mam porównania, czy jest lepsza od poprzednich części. Niestety tytuł jakoś specjalnie mnie nie zachwycił, styl pisania autora jest prosty, dużo się dzieje i jest dużo dialogów, a biorąc pod uwagę o czym jest ,,Nasz ostatni dzień" to zabrakło mi większej ilości przemyśleń bohaterów. Zdecydowanie chciałabym żeby książka, nie wiem, była troszkę bardziej dramatyczna? Bo myślę, że właśnie o to chodziło, ale nie czułam tego.
Nie ma znaczenia, jak postanowimy żyć, na koniec i tak obaj umrzemy.

Do głównych bohaterów też zbytnio sympatią nie pałam, Lidię za to bardzo polubiłam.
Najbardziej zaciekawił mnie motyw książki. Świat, w którym ludzie dostają telefon z wiadomością, że umrą w ciągu 24 h, ale tu też mam dużo do zarzucenia, bo kurczę taki ciekawy pomysł, ale totalnie nie rozwinięty, nie wiemy na jakiej podstawie wybierają ludzi, skąd to się wzięło i czemu ma służyć. Chmm... może jak w ,,Kosiarzach" ludzie są nieśmiertelni i ktoś musi regulować populację? Tylko to mi przychodzi do głowy.

Autor zdecydowanie chciał się raczej skupić na bohaterach, ale tak jak napisałam powyżej, mógł nadać im trochę więcej realizmu i więcej uczuć.

Lepiej żyć, marząc o śmierci, niż umierać, marząc o wiecznym życiu.

Nie uważam by ,,Nasz ostatni dzień" była złą książką, absolutnie nie, jest na swój sposób fajna i wyjątkowa, a przede wszystkim i najważniejsze daje do myślenia, bo chcąc nie chcąc sama dużo myślałam, jakbym postąpiła w takiej sytuacji. Adam Silvera pokazał tutaj, że trzeba wykorzystywać dany nam czas, bo nigdy nie wiadomo kiedy się on skończy w najgorszym przypadku, a w najlepszym będziemy żałować. Bardzo dobry tytuł dla młodzieży.

★★★★★★☆☆☆☆
We Need Ya