Czasami zastanawiam się, czy powinnam nazywać siebie książkoholiczką. Nie mam wielkiego stosu książek na szafce, czekających w kolejce do przeczytania, na regałach nie stoją kupione wieki temu i nieprzeczytane tytuły (chociaż znajdzie się kilka od wydawnictw, które sami dobrowolnie mi wysłali, ale nie planuję ich czytać), nie mam też długiej listy w notesie zwanej "kiedyś przeczytam", a książki kupuję bardzo rzadko. Czy coś jest ze mną nie tak? Nie no, nie sądzę. Jednak czasami zbierze się parę tytułów, które wywiercają mi dziurę w mózgu, bo ciągle o nich myślę i bardzo chcę przeczytać - prędzej czy później.
Kogoś to dziwi? Mnie tak. Nie jest to literatura po którą sięgam, jakoś w prozie nigdy nie potrafiłam się odnaleźć, jednakże jest to też thriller, więc być może nie będzie tak źle. Zresztą prawie 3 tys. ocen na lubimyczytac.pl mówi samo za siebie, zwłaszcza, że książka ma ponad 7 gwiazdek, coś więc musi w niej być. ,,Wzgórze psów" poleciła mi pewna dziewczyna, która jest wielką fanką Żulczyka. Przekonała mnie dość ciekawymi argumentami i od tamtej pory nie mogę przestać o książce myśleć, a już minęło chyba ze 4 miesiące. Jedyne wyjście to przeczytać i zaspokoić swoją ciekawość.
Chciałam sobie kupić to wydanie w twardej oprawie, ale już nigdzie nie jest dostępne. Jeśli wiecie gdzie mogę jeszcze je znaleźć to będę wdzięczna za pomoc.
Na obrazku powyżej nie bez przyczyny widzicie właśnie to wydanie. Marzę o nim już od wielu lat, ale dopiero teraz naprawdę rozważam kupno zanim znikną z rynku wszystkie egzemplarze, bo już niewiele ich pozostało. Zakochałam się w Narnii będąc w podstawówce i od tamtej pory są to jedyne książki, które najbardziej kojarzą mi się z dzieciństwem. Uwielbiałam jak pani na świetlicy puszczała ekranizację, byłam zakochana. A pierwszą część czytałam po kilka razy. Podczas gdy większość marzyła by trafić do Hogwartu, ja marzyłam o wejściu do magicznej szafy. Kiedyś już miałam okazję przeczytać wszystkie części w jednym tomie, w tym wydaniu z Lwem na okładce, ale chciałabym sobie odświeżyć te historie, no i przeczytać je we właściwej kolejności, a nie w takiej jakiej są wydane. C.S. Lewis to trochę taki Mickiewicz.


Tutaj za wiele nie napiszę. Książki chcę przeczytać, ponieważ spodobała mi się literatura piękna/obyczajowa, która zawiera w sobie elementy psychologii, surowości i nostalgii. Podoba mi się, że wywierają bardzo wiele emocji i na długo pozostają w pamięci, a wydaje mi się, że właśnie to otrzymam od Kristin Hannah. Prawdopodobnie nie zwróciłabym na nie większej uwagi gdyby nie Nikola z Doktor Book.
Z tą autorką już chciałam się zapoznać bardzo dawno temu, czas leci, a ja dalej w kropce. Jednocześnie chcę i nie chcę jej przeczytać. Boję się tego, że jej nie zrozumiem, że nie będzie tak dobra jak mówią, że będę się przy niej nudziła. Przeraża mnie również jej wielkość. Lubię grube książki, ale to nie jest zwykła powieść, to coś więcej i dlatego mam obawy. Wiem, że jest to autorka, z której twórczością warto się zapoznać. Szczygieł ma prawie 8 gwiazdek i 7 nagród. Mam nadzieję, że w końcu przestanę przekładać sięgnięcie po nią.
~*~
POZOSTAŁE
Powyższe tytuły to mój must read. Poniższe książki również mnie interesują i mam nadzieję, że uda mi się je przeczytać, ale nie narzucam ich sobie na obowiązkową listę.




I chociaż dałam sobie spokój z książkami Mroza, to jednak ,,Iluzjonistę" chcę przeczytać, ponieważ pamiętam jak bardzo porwał i zszokował mnie ,,Behawiorysta", chcą znów zaznać tych emocji, więc liczę, że ponownie je otrzymam.
Z panem Kingiem się nie lubimy, ponieważ nie odpowiada mi Jego styl pisania, ale coś sprawiło, że właśnie ,,Instytut" bardzo chciałabym poznać, niesamowicie ciekawi mnie fabuła. Mam nadzieję, że się przełamię i zaryzykuję.
,,Chrobot" to tytuł, który chciałam przeczytać podczas akcji CzytajPL, ale nie zdążyłam. Nie sięgam zbytnio po literaturę faktu, w sumie nawet nie wiem czy coś czytałam z tego gatunku, ale ta książka niesamowicie mnie zaintrygowała. Uwielbiam różnorodność w ludziach i inne spojrzenia na świat, a ponoć to właśnie w niej znajdę.
,,Grace i Grace" - generalnie to ja już kiedyś sobie obiecywałam zapoznać się z większością książek Atwood, ale troszeczkę mi się zapomniało. Natomiast jakiś czas temu z nudów włączyłam sobie serial i tak mi się spodobał, że własnie obejrzałam cały sezon drugi raz. Uwielbiam tę historię. W dodatku w filmie padają bardzo cytatowe zdania i ciekawa jestem, czy w książce też je znajdę i zapiszę.