OSTATNIO PRZECZYTANE #2



Z roku na rok czytam coraz mniej, bo ciągle brakuje czasu. Jednak ostatnio udało się wygospodarować czas i to nawet w pracy, ponieważ robiłam akurat projekty e-booków, do których nie potrzebowałam zbytnio myśleć, dzięki czemu włączałam sobie audiobooki na Legimi i słuchałam książek. W dodatku udało mi się trafić na same świetne książki, które sprawiły, że nawet słuchanie audiobooka było fajne. Nigdy nie byłam fanką słuchania, bo nie umiałam się skupić, a przy tych książkach wyjątkowo byłam wciągnięta.


Droga

Bardzo długo przymierzałam się do sięgnięcia po ,,Drogę". Uwielbiam książki post-apokaliptyczne, więc byłam prawie pewna, że mi się spodoba. Książkę wysłuchałam w formie audiobooka. Wciągnęła mnie już od samego początku, jednak nie spodziewałam się tak dołującej powieści. Jest to książka o przetrwaniu w świecie, gdzie nie pozostało już nic prócz zgnilizny, śmierci i pustki. Ojciec i syn podążają przez zrujnowany świat i starają się przetrwać. Po drodze muszą podejmować decyzje, które mogą zaważyć na ich życiu, a także odpowiedzieć sobie na pytania, czy człowieczeństwo jeszcze istnieje i czy warto jeszcze samemu je okazywać. Ojciec natomiast musi bić się z wartościami, jakie powinien przekazać synowi, aby przetrwał. 


Była to bardzo smutna historia, która porusza najgłębsze zakamarki duszy i wprawia w refleksję. Uwielbiam w książkach motyw przetrwania i podróży, jednak zabrakło mi w niej trochę akcji. Powieść utrzymywała się w bardzo statycznym tempie. ,,Droga" może nie była najlepszą powieścią z tego gatunku jaką czytałam, ale zdecydowanie zasługuje na uwagę. Bardzo Wam polecam, szczególnie w audiobooku. Naprawdę dobrze się słuchało, nie zauważyłam nawet kiedy się skończyła. 

27 śmierci Toby'ego Obeda

Sięgając po ,,27 śmierci Toby'ego Obeda" zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Ta książka zaskoczyła mnie chyba w każdym aspekcie. Nie czytałam streszczenia, przez co kiedy zaczęłam czytać książkę, osłupiałam. Kanada, kraj który wydaje się być mlekiem i miodem płynącym, jest znana z drzewa klonowego, niedźwiedzi, hokeja i wszelkich dobrodziejstw, okazuje się skrywać bardzo nieprzyjemne tajemnice. 


Reportaż okazał się być bardzo wstrząsający, wręcz bolesny. Ten piękny kraj ma na sumieniu okrucieństwa wobec rdzennych mieszkańców. Zabierali im dzieci i umieszczali w internatach, które były pod nadzorem kościoła. Miało to na celu wyplenienia kultury indiańskiej i wychowaniu nowego pokolenia. Dzieci były trzymane w kiepskich warunkach, ale nie to było najgorsze, najgorsze było znęcanie się, bicie, bardzo surowe kary (np. jeden chłopiec został zmuszony do zjedzenia własnych wymiocin), bardzo częste molestowanie oraz gwałcenie dzieci, nie rzadko przez kler, ale także przez starsze dzieci. Trauma pozostała u nich na całe życie, a nierzadko sami stawali się prześladowcami. 


Kanada do tej pory płaci za swoje uczynki. Ten reportaż nie tylko ujawnia okropną prawdę, ale także jest głosem tych dzieci. Jestem w ogromnym szoku, że kraj mógł dopuścić się takich okropieństw na własnej kulturze, na pięknej kulturze Indian. Była to bardzo dobra książka. Autorka opisała historię tych dzieci bardzo emocjonalnie, czasami wręcz czułam się, jakbym czytała thriller grozy, a głos oddany osobom, które to przeżyły, wprawia we współczucie i złość na politykę państwa. 

Wrony

Książka ta wyskoczyła mi na Legimi w czeskich powieściach. Nigdy nie czytałam czeskiej twórczości więc się zaintrygowałam, zwłaszcza, że opis zapowiadał wartościową powieść. Petra Dvořáková napisała historię o trudnej relacji córki z matką. Była to bardzo krótka, ale treściwa opowieść o trochę dysfunkcyjnej rodzinie. Matka faworyzuje jedną córkę, cały czas mając pretensje, blokując możliwości i wylewając całą frustrację na drugą, nie starając się jej nawet zrozumieć. Ojciec natomiast ma totalnie bierne podejście, a siostra dziewczyny czerpie z tego korzyści i jej nie wspiera. Biedna dziewczyna jest coraz bardziej zagubiona i zastraszona. Ma talent, ale matka nie pozwala go jej rozwijać. Jest to smutna historia o tym jak matka próbuje stłamsić własne dziecko oczekiwaniami. 


Podczas lektury byłam strasznie sfrustrowana, nie mogłam uwierzyć w zachowanie bohaterów. Przykre jest to, że wiele dzieci spotyka się z podobnym problemem. ,,Wrony" to powieść o trudnym dorastaniu, problemach psychicznych i braku zrozumienia drugiej osoby, braku rozmowy... Warto ją przeczytać, bo jest to doskonały przykład tego jak świat postrzega nastolatka. 

Wisielcza góra

,,Wisielcza góra" różni się od pozostałych książek autorki, a jednocześnie jest bardzo podobna.

Jak się okazało jest to bardziej powieść skierowana do dużo młodszej młodzieży, lubiącej przygodówki z mrocznymi elementami, dlatego też będzie świetnym prezentem pod choinkę na święta. 👌

Natomiast jeśli chodzi o podobieństwa, to znów mogłam powrócić do świata mitologii słowiańskiej, którą bardzo lubię. Fascynują mnie dawne wierzenia w duchy, zjawy, zmory i inne upiory. 
I choć z jednej strony fajnie było znów zagłębić się w ten motyw, to z drugiej, po przeczytaniu wcześniejszych książek Hendel, czułam totalny niedosyt. ,,Wisielcza góra" była zaledwie wstępem do mitologii, bo to z czym się już zapoznałam w serii o Żniwiarzach, przebija wszystko.

Mimo wszystko była to bardzo fajna historia trójki dzieciaków, którzy trafiają pod opiekę ciotek na wsi, o której mało kto wie i gdzie zaczynają się dziać naprawdę dziwne rzeczy.
Książka bardzo przyjemna, wciągająca, z dreszczykiem emocji i zawrotami akcji. Choć na mnie nie zrobiła wrażenia, ponieważ jest bardziej dla młodszego czytelnika, to i tak nie żałuję przeczytania jej. Umiliła mi czas. 





Tetiana



Prześlij komentarz

4 Komentarze

  1. Bardzo ciekawe książki udało Ci się przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam żadnej z tej książki, ale myślę, że niektóre propozycje są ciekawe ;)

    https://xgabisxworlds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na coraz mniej czasu na czytanie ładny stosik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tych pozycji czytałem drogę - czułem cierpienie tego ojca i jego syna, książka mną wstrząsnęła i jakże jest aktualna gdyż na naszych oczach rozgrywa się przepychanka pomiędzy komunistycznym reżimem Chin a białym zachodnim światem Ameryki, jeszcze mamy Rosje konta Europa i chyba coś tam w Izraelu się święci...
    Chciałem poczytać tą o Kanadzie ale nie wiem czy bym dał radę psychicznie, pewnie bym cierpiał z tymi dzieciakami...
    Wisielcza góra hmm mało o niej napisałaś praktycznie nic nie zdradziłaś - tak lekka książka jest dla mnie. Ale mam tyle tytułów do przetrawienia!
    Może jakbym czytał 2x szybciej niż obecnie to bym sięgnął a tak kiszka...
    Dziś miałem załamanie nastroju na wskutek powrotu wspomnień związanych z dokuczaniem mojej osobie - praktycznie nikt mnie nie wsparł poza Mamą.
    Smutne ale ten Świat musi się skończyć albo ludzie muszą się zmienić...
    Cześć!

    OdpowiedzUsuń