GDZIE ŚPIEWAJĄ RAKI // DELIA OWENS

Gdzie śpiewają raki


O książkach, które są bardzo wysoko notowane i o których było głośno, mam całkiem spore oczekiwania. Nie jeden raz zdarzyło mi się zawieść na ponoć wyśmienitych lekturach, lecz ,,Gdzie śpiewają raki" bardzo mnie oczarowała. Nie mogłam się od niej oderwać i pochłonęłam całą niemalże na raz. Nie spodziewałam się tak oryginalnej opowieści, która po przeczytaniu jeszcze długo będzie odbijała się echem w mojej głowie.

Jest to historia Kyi, której życie potoczyło się niezbyt fortunnie. Urodziła się na bagnach, po pewnym czasie z domu odchodzi matka, później rodzeństwo i ojciec, dziewczyna zostaje sama w dzikiej głuszy i próbuje przeżyć. Dla mieszkańców pobliskiego miasteczka jest dziewczyną z bagien, odludkiem i dzikusem. Pewnego dnia zostaje oskarżona o morderstwo lubianego w okolicy chłopaka.

Nie była w stanie dłużej znieść tej samotności. Tęskniła za czyimś głosem, obecnością, dotykiem, lecz jeszcze bardziej pragnęła chronić swoje serce.

Delia Owens stworzyła prostą i zarazem baśniową powieść, która jest okuta w łamy piękna i brutalności, zarówno człowieka jak i natury. Na kartach tej powieści znajdziecie opuszczoną duszę, która pomimo przeciwności, braku wsparcia i bliskich, poradziła sobie w dzikiej głuszy prawie całkiem sama. Jej ostoją okazał się być pewien chłopak z duszą romantyka i odkrywcy. Dał on Kyi coś więcej niż tylko siebie. Kiedy ich losy się połączyły, powstała magiczna więź. Ta dwójka w wyjątkowy sposób się dopełniała.
Książkę miał prowadzić wątek kryminalny, lecz okazał się on być tylko mglistym tłem całej historii. Jednak można z niego wyciągnąć okrutność ludzi, napiętnowanie i czcze pomówienia. Wątek ten pokazuje również, jak łatwo jest ludziom oskarżyć kogokolwiek, tylko dlatego, że tak jest najwygodniej.

Znalazłszy się na najniebezpieczniejszym życiowym zakręcie, szukała ukojenia tam, gdzie zawsze je znajdowała - w sobie.

To co najbardziej mnie urzekło to miejsce akcji, rozległe bagna. Nigdy nie poświęciłabym im większej uwagi, ale autorka udowodniła, że jest w tym miejscu niezwykły urok życia. Pokazała piękno, które ciężko dostrzec na pierwszy rzut oka. Zwierzęta, roślinność i spokój jaki niosą ze sobą bagna w ,,Gdzie śpiewają raki", sprawiły, że chciałam choć przez chwilę należeć do tego miejsca, być tam i przez chwilę posłuchać melodii natury nietkniętej przez człowieka. W tej opowieści bagna wydają się być ostoją, której każdy z nas by potrzebował. Dla naszej bohaterki, to był jedyny dom jaki znała i z którego nigdy nie chciała wyjechać, znalazła tam swoje miejsce, miłość, szczęście i nadzieję.
Prosta i zarazem bogata historia o pięknie natury, o dojrzewaniu, miłości, a także samotności. Baśniowa, poetycka i oryginalna proza, która nie tylko Was zachwyci, ale także skłoni do refleksji. Zdecydowanie nie jest to książka, o której się zapomina. Ma się do niej ochotę wrócić jeszcze raz od razu po skończeniu.
Dlaczego zranieni, ci, którzy wciąż krwawią, mają wybaczać?

One płoną jaśniej


Polecam również sięgnąć po ,,One płoną jaśniej". Jest to niesamowicie poruszająca i bolesna opowieść o dwóch dziewczynach, które przeszły w życiu bardzo bolesną drogę.Moja RECENZJA

Prześlij komentarz

2 Komentarze

  1. Jestem pewna, że nadejdzie moment, w którym sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chciałabym ją przeczytać! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń